Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Forum o klasie IIIgim, szkole w Rychwaldzie ale nie tylko... Strona Główna

Forum Forum o klasie IIIgim, szkole w Rychwaldzie ale nie tylko... Strona Główna » HUMOR » Kawały : Dzieci
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Kawały : Dzieci
PostWysłany: Czw 0:23, 18 Sty 2007
admin
Administrator

 
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Rychwałd


Tutaj piszcie wszystkie kawały jakie posiadacie a najlepsze piszcie pogrubioną czcionką ... Proszę... Dziękuje z góry.

Ja zamieszczam od siebie...:

KATEGORIA : Dzieci


Przyszedł ksiądz z kolęda. Po modlitwie i poświeceniu domu zwrócił się do malej dziewczynki:
- Umiesz się żegnać, dziecko?
- Umiem. Do widzenia.
nadesłał: Niunia

Fąfara czyta fragment artykułu z gazety:
- "Lekarze twierdzą, że przez książki ludzie przenoszą dużą ilość bakteri
chorobotwórczych".
- Widzisz mamo? - podchwytuje syn Fąfary, odrabiający właśnie lekcje. - A ty zawsze się dziwisz, że choruję przed klasówkami!
nadesłał: Gasnica

Mama pyta Jasia:
- Czy zmieniłeś już rybkom wodę w akwarium?
- Po co? One jeszcze tej nie wypiły.

nadesłał: Gasnica

Dziecko wychodzi ze szkoły. Koło niego podjeżdża samochód w którym siedzi tylko jeden samotny facet. Krzyczy do dziecka:
- Wsiadasz?
- Nie!
- No chodź... mam cukierki...
- Nie!
- Hej, mam cukierki i czekoladę! Wsiadaj!
- Nie, nie wsiądę!
- Jeżeli wsiądziesz będę dla ciebie bardzo miły!
- Nie!
- Ok, jeżeli wsiądziesz dostaniesz bilet do kina...
- Nie!
- Do cholery! To czego w końcu chcesz!
- Tato, mówiłem ci setki razy żebyś po mnie do szkoły nie przyjeżdżał Ładą!
nadesłał: Niunia

Sześciolatek do czterolatka:
- A u nas w przedszkolu pod kaloryferem leżała prezerwatywa.
- A co to jest kaloryfer?
nadesłał: Niunia

Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań.
Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec odpowiedział:
- Nie zabijaj.
nadesłał: Niunia

Aby lepiej objaśnić omawiany problem, nauczyciel posłużył się
przykładem:
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak - odpowiada klasa.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Jeden z uczniów odpowiedział:
- Ponieważ pana stopy nie są puste.
nadesłał: Niunia

Tatuś z Jasiem wybrali się do zoo i tatuś opowiada:
- Widzisz synku tutaj jest małpka.
Idą dalej.
- Widzisz Jasiu a tutaj jest słonik.
Ida dalej.
- A widzisz Jasiu tutaj pająk je biedronkę.
- Tato a co to jest dronka??


nadesłał: Niunia

W piaskownicy siedzi grupka bawiących się dzieci. Nagle jedno z nich zaczyna płakać. Reszta pyta co się stało. Płaczący chłopiec odpowiada:
- Złamała mi się komórka.
Po chwili dodaje:
- Ale to w sumie nic, bo jutro tata kupi mi drugą.
Na to jeden z towarzyszy zabawy komentuje:
- Ale dziś będziesz jak wieśniak kopał łopatką.
nadesłał: Niunia

Dwóch przedszkolaków przechwala się nawzajem:
- A wiesz, mój tata jest lepszy od twojego taty!
- A mój brat jest lepszy od twojego brata!
- Za to moja mama jest lepsza od twojej mamy!
- A wiesz, tu to chyba masz rację, bo nawet mój tata tak mówi.
nadesłał: Bulli

Rozpaczliwie płaczącego syna pyta się ojciec:
- Dlaczego płaczesz synku?
- Zgubiłem moje 10.- zł , odpowiada syn.
- Nie płacz, dam ci 10.- zł
Dziecko się uspokoiło, a po chwili wpada jeszcze w większą rozpacz.
- Co się stało synku? - pyta ojciec.
- Gdybym nie zgubił tamtych 10.- zł, to miałbym teraz 20.- zł.
nadesłał: Hera

Podczas Świąt Jasio woła do mamy:
- Mamo, mamo, choinka się pali!
- Nie mówi się pali, tylko świeci - poucza go mama.
- Mamo, mamo, firanki też się świecą!
nadesłał: Hera

Rozmowa dzieci w piaskownicy (w tonie przechwalania się):
- A mój tato ma samochód - mówi chłopczyk.
- A moja mama też - odpowiada dziewczynka.
- A mój tata ma kamerę cyferkową - chłopczyk.
- A moja mama też - dziewczynka.
No i dalej jeszcze takie przechwalanki, które tego chłopca coraz bardziej irytowały, ale w końcu podał kardynalny argument.
- A mój tata ma siusiaka.
- Moja mama też ma...
- Nie może mieć! mamusie mają pipulki...
- Ale moja mama naprawdę ma! ... W SZUFLADZIE...
nadesłał: Niunia

Krzysio pisze z kolonii list do rodziców, że wszystko jest dobrze wszyscy zdrowi uśmiechnięci
P.S. Co to jest epidemia???
nadesłał: ~ Pokrzywa

12-letni synek, pyta się ojca (w mieście otwarto właśnie agencję towarzyską):
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, ze robi się tam człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy.
Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chłopczyku chciałeś?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy świeżego chleba, posmarowała masłem i miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec mało nie spadł z krzesła, mamie oczy nas wierzch wyszły.
- I co?! - pytają nieśmiało rodzice
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem...
nadesłał: boulas

Jaś wita babcię która przyjechała w odwiedziny:
- Dzień dobry babciu!! ale tata się ucieszy...!!!
- A to dlaczego kochanie ??
- Bo przed chwilą powiedział że tylko ciebie do szczęścia nam brakuje!
nadesłał: sylwia12

Synek pyta ojca - kapitana okrętu:
- Tato, dlaczego okręty mają zwykle żeńskie nazwy?
- Wiesz synku jak trudno jest kierować okrętem...
nadesłał: Goscianka

Mama pyta Jasia:
- Co przerabialiście dziś na chemii?
- Materiały wybuchowe.
- A czy nauczyciel zadał coś do domu?
- Nie zdążył...
nadesłał: Niunia

Policjant podchodzi do płaczącego na ulicy chłopca.
- Dlaczego płaczesz?
- Bo się zgubiłem.
- A gdzie mieszkasz?
- Nie wiem.Przedwczoraj przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania.
- To powiedz chociaż,jak się nazywasz!
- Nie pamiętam.Wczoraj mama znowu wyszła za mąż...
nadesłał: ~ Jaszczur Czerkawski

Nauczycielka plastyki zadaje uczniom narysowanie rzeki i wędkarza. Pod koniec lekcji nauczycielka sprawdzając prace uczniów pyta Jasia:
- A ty, dlaczego nie narysowałeś wędkarza?
- Bo w rzece którą narysowałem, łowienie ryb jest wzbronione!


Jasio chwali się koleżance:
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego jak moja ręka!
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów!
nadesłał: Niunia

Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i pokazując palcem, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to "nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.
nadesłał: Niunia

Dziecko marudzi ojcu:
- Tato ja chcę na sanki!
- Jestem zmęczony - odpowiada ojciec - Nie ma mowy.
- Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
- Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu.
- Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!
nadesłał: Gasnica

Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jaś próbuje obiadu i mówi:
- Wiesz co, kotku, chyba jest troszeczkę niedosolone...
Małgosia:
- Niedosolone? Niemożliwe, przecież sama odpowiednio soliłam! Może uważasz że za mało i ja nie mam racji? To co, ja nigdy nie mam racji, nawet jak posolę odpowiednio obiad? Może uważasz że w ogóle nie posoliłam i kłamię!? Ja kłamię! Może ja tylko kłamię! Może w ogóle uważasz że jak kłamię to nawet nie jestem człowiekiem żeby się pomylić! A może uważasz że ja już nie jestem człowiekiem! A może ja już nawet nie mówię po ludzku, a tylko szczekam?!.......... -Mamoooo Jasiu powiedział do mnie "ty suko"!
nadesłał: Niunia

Przedszkolanka zabrała do parku grupę dzieci. Przed powrotem długo nie mogła jednak odszukać dwojga maluchów. Wreszcie dziewczynka i chłopczyk się odnaleźli.
- Co robiliście?- pyta zdenerwowana przedszkolanka.
- Nie wiem jak to się nazywa - odpowiada dziewczynka - ale na pewno będzie moim hobby do końca życia.
nadesłał: Niunia

Jasiu wraca do domu ze szkoły i ze smutkiem oświadcza witającemu go ojcu, że znowu dostał dwójkę z historii. Zdenerwowany ojciec pyta dlaczego.
- To przez Łokietka - odpowiada zmartwiony Jasiu.
- Tyle razy ci mówiłem, żebyś nie zadawał się z łobuzami!
nadesłał: Niunia

Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze. Ludzie ją pytają:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo się zgubiłam!
- A jak się nazywasz?
- Nie wiem...
- A znasz swój adres?
- Tak: wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el
nadesłał: ~ kawalarz

Babcia postanowiła odwiedzić Jasia. Jasio strasznie się cieszył na przyjazd babci. Kiedy siedzieli przy rodzinnym stole, jaso podchodzi do babci i się pyta:
- Babciu, czym ty przyjechałaś.
A babcia na to:
- Pociągiem, a czemu pytasz Jasiu??
- Nic, tak tylko pytałem, bo tata mowił że Cie diabli przyniesli.
nadesłał: ~ zaba720

Rozmowa między trzema dzieciakami w piaskownicy:
- A mój tatuś kupił mi zagranicą siostsycke!
- Mój miał mało pieniążków i kupił mi braciska w sklepie na osiedlu.
- Buuu! - rozbeczał się trzeci - a my jesteśmy biedni i mój tatuś wsystko musi robić sam!
nadesłał: Niunia

Jasio mówi do mamy:
- Mamo to jest Kazio! Przyjrzyj mu się uważnie!
- Dlaczego?
- Bo on się uczy jeszcze gorzej niż ja!
nadesłał: Niunia

- Jasiu jaka to część mowy "małpa"?
- Jest to czas przeszły od rzeczownika człowiek.
nadesłał: Niunia

Jasio na lekcji polskiego odmienia rzeczownik "kot" przez przypadki:
- Mianownik: kot
- Dopełniacz: kota
- Celownik: kotu
- Biernik: kota
- Narzędnik: z kotem
- Miejscownik: o kocie
- Wołacz: kici kici!
nadesłał: Niunia

Jaś który wychował się w mieście pojechał na wieś.
- Tato czy klacz to jest żona konia?
- Tak.
- A ogier to jej mąż?
- Tak.
- A źrebięta to ich dzieci?
- Tak synku.
- Czy na tej wsi nie ma żadnego konia, który nazywałby się koń?
nadesłał: Niunia

Przychodzi Jasiu do apteki i mówi:
- Poproszę prezerwatywę.
Na to sprzedawczyni:
- Jasiu... lepiej idź się pobaw z Małgosią.
Na to Jasiu:
- Jak z Małgosią to dwie poproszę.
nadesłał: Niunia

Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
- Czym będzie wyraz "chętnie" w zdaniu : "Uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach"?
Zgłasza się Jasio:
- Kłamstwem, panie profesorze...
nadesłał: Niunia

W przedziale wagonu siedzi mama z małym Jasiem, a na przeciwko nich zadbany pan w średnim wieku.
- Czy ma pan żonę? - pyta dziecko.
- Nie chłopcze.
- A samochód pan ma?
- Mam.
- A dużo pan zarabia?
- Owszem, nie mało.
- Mamusiu, o co jeszcze miałem zapytać tego pana?
nadesłał: Niunia

Pani nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie zwierzę jest najśmieszniejsze?
A Jasiu na to:
- Kura.
- Dlaczego?
- Bo cały czas robi se jaja!
nadesłał: Niunia

Pani pyta dzieci w szkole:
- Powiedzcie mi jakie zwierzę jest najszybsze.
Dzieci mówią:
- Gepard!
- Dobrze, a jaki ptak jest najszybszy?
Nagle cisza, dzieci się zastanawiają. Nagle Jaś mówi:
- Ptaszek geparda!!!!!
nadesłał: Niunia

Malec słuchający opery widzi, jak dyrygent przez cały czas wymachuje batutą przed nosem solistki. Pyta więc siedzącego obok ojca:
- Tato, czy ten pan chce pałeczką zabić tamtą panią?
- Nie.
- To dlaczego ona tak krzyczy?
nadesłał: Niunia

Mała Kasia modli się:
- Boziu, bądź tak dobra i poślij kilka używanych sukienek tym biednym paniom ze zdjęć w czasopismie, które wieczorami ogląda mój tata!


Dwaj mali chłopcy stoją przed kościołem, z którego wychodzą właśnie nowożeńcy. Jeden mówi:
- Patrz jaki teraz będzie czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła:
- Tato, tato...
nadesłał: Niunia

Jasio pyta ciocię:
- Ciociu, smakował ci ten cukierek?
- Tak, dziękuję ci Jasieńku, był pyszny.
- Dziwne! Mój pies go wypluł!
nadesłał: Niunia

Do sklepu zoologicznego wchodzi malutka, słodka jak aniołek dziewczynka.
- Poplosę tego małego białego klólicka.
- A nie ładniejszy ten czarny, lub brązowy?
- Plose pana, mojego pytona to wali jaki on ma kolol...
nadesłał: Niunia

Rodzice mięli ochotę na ...(takie tam)... ale nie chcieli żeby Małgosia widziała, więc wysłali ją na balkon i kazali głośno mówić co widzi. Małgosia stoi na balkonie i opowiada:
- Jedzie pan na rowerze, idzie pani z zakupami,... o jakaś dziewczynka stoi na balkonie, pewnie jej rodzice też się pie.....!
nadesłał: Niunia

Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię.
- Co słychac, Marysiu?
- Mamusia urodziła siostrzyczkę.
- Ale przecież wasz tatuś jest juz od trzech lat za granicą!
- Tak, ale często pisze...
nadesłał: agnieszkawarpachowicz

Babcia mówi do wnuczka:
- Jak będziesz grzeczny to pójdziesz do nieba, a jak będziesz dokazywał - pójdziesz do piekła.
- Babciu, a co mam zrobić żeby pójść do kina??
nadesłał: ~ Tekla

Tomek zobaczył jak jego młodsza siostra Ola, pije wodę z kałuży i mówi do niej:
- Ola, nie pij tej wody, bo są w niej zarazki!
- Juz ich nie ma.
- Dlaczego???
- Bo niedawno przejechałam je rowerem.
nadesłał: ~ Lajla

Pani w szkole kazała przynieść zwierzątko, które potrafi robić coś śmiesznego. Kasia przyniosła pieska który umiał stać bardzo długo na dwuch łapach. Karol chomika jeżdżącego na kółku, a Jasio węża. Pani pyta się Jasia:
- A co twoje zwierzątko potrafi?
Jasio walnął weza a on:
- ssssssss...........
Walnął drugi raz:
- sssssss.........
W końcu się zdenerwował i walnął go z całej sily, a on:
- sssssss....ła dzieweczka do lassssssecka, do zielonego ss,s,s,s

nadesłał: ~ Lajla

Rozmawiają dwaj koloniści:
- Ty, skąd masz tyle forsy?
- Z pisania.
- Oooo, a co piszesz?
- Listy do rodziców, z prośbą o pieniądze.
nadesłał: ~ agata__x

Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
- Co to jest?
- Szkielet.
- Czego?
- Zwierzęcia.
- Ale jakiego?!
- Nieżywego!
nadesłał: lina

Pani w szkole pyta Jasia:
- Ile masz lat?
Jasio mówi, że 3.
- Tak?? a wyglądasz mi na 12.
- Tak, ale ja się urodziłem 29 lutego.
nadesłał: ~ Raptor

Dziecko do św.Mikołaja:
- Przyślij mi na święta braciszka!
Św. Mikołaj do dziecka:
- To przyślij mi przed świętami swoją mamusię...
nadesłał: LosDesperado

Przy stole rodzinka Jasia zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiają ze sobą ze względu na to żeby nie robić przykrości Jasiowi, który od urodzenia nic nie mówi. W pewnej chwili Jaś zatrzymuje rękę z widelcem w pół drogi do ust i mówi:
- A gdzie kompocik ?!
W tym momencie rodzina znieruchomiała z zaskoczenia. Po dłuższej chwili mamusia mówi przez łzy szczęścia:
- Synku! Odezwałeś się! Przecież do tej pory ty nic nie mówiłeś!
- Boooo... zawsze był kompocik.

Przychodzi synek do ojca i mówi :
- tato, co to znaczy : HDD Format Complette ?
na to ojciec :
- to znaczy , że już nie żyjesz.....

- Tato wiesz dzisiaj pierwszy raz pocałowałem dziewczynę - mówi synek do ojca.
- I co powiedziała - pyta ojciec.
- Nie wiem bo mi uszy zatkała udami.

Pani prosi Jasia aby ułożył zdanie z nazwą ptaka.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- Ale zdania z dwoma ptakami nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
- Z trzema ptakami mądralo nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- A z czterema, cwaniaczku.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.

- Tato, ile kilometrów ma Nil ?
- Nie wiem.
- A kto to był Dąbrowski ?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt ?
- Nie wiem.
- Synku, nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka kochanie. Jak się nie będzie pytał, to się niczego nie dowie...

Małgosia po raz pierwszy dostała miesiączkę. Przerażona biegnie do Jasia i mówi, że jej krew leci.
- Rozbieraj się - nakazał Jasio.
Obejrzał wszystko dokładnie.
- Ja tam ekspertem medycznym nie jestem, ale coś mi się wydaje, że ci Małgocha jaja urwało.

Dwie nastolatki stoją przed kinem:
- Chyba nas nie wpuszczą na ten film bo jest od 18 lat.
- I tak bym nie poszła, nie mam z kim dziecka zostawić.

- Mamo, mamo ! - krzyczy na cały głos mały Jasio.
- Czego chcesz smarku jeden ? - odpowiada wychylając się przez okno jego matka.
- Nic tylko Franek nie chciał uwierzyć, że masz zeza.

Idzie matka z synkiem obok budowy
- Kazik podaj wapno - krzyczy murarz do drugiego.
- Niech pan się lepiej wyraża tu jest dziecko - oburza się matka.
- Kazik podaj wapienko - poprawia się murarz.

- Tato chodź na sanki - mówi synek do ojca.
- Cicho szczeniaku.
- Oj tato chodź na sanki.
- Mowię ci siedź cicho.
Po dwóch godzinach tata się zgodził iść na sanki.
Po dwóch godzinach sankowania:
- Tato chodź do domu.
- Nie gadaj tylko ciągnij szczeniaku.

Jaś pyta nauczycielkę:
- Czy dzieci mogą mieć dzieci?
- Ależ Jasiu, co ty mówisz? To zupełnie niemożliwe.
Jaś odwraca głowę i mówi:
- No i czego się boisz, głupia.

Chłopczyk sika pod ścianą. Mała dziewczynka się temu przygląda i mówi:
- O, jakie praktyczne.

- Jasiu, czy ojciec pomaga ci w odrabianiu lekcji?
- Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.

Wchodzi pani do klasy i widzi, że Małgosia wychodzi zza firanki i poprawia spódniczkę. Po chwili wychodzi Jasio i zapina rozporek. Pani pyta Jasia, co tam robili.
- Nie wiem, jak to się nazywa, ale to będzie moje hobby do końca życia.

Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta:
- Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila...
Chłopiec słucha i w końcu zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw:
- Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi.

- Jasiu, dlaczego nie byłeś w szkole?
- Bo musiałem iść z krową do byka.
- A nie mógł tego zrobić twój ojciec?
- Nie, to musiał zrobić byk.

Dwaj chłopcy podglądają rodziców w sypialni. Jeden mówi do drugiego:
- Co za paskudztwo, a nam to w nosie nie pozwalają podłubać.

Jaś wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło.
- Z matematyki dostałem 5 i raz w mordę.
- Za co?
- Pani pyta: `Ile jest 6 razy 4`. Powiedziałem, że 24. I dostałem 5. Potem zapytała: `A ile jest 4 razy 6`.
- Ale to jeden ch.j - mówi ojciec.
- No właśnie, tak samo jej powiedziałem.

Pani zadała dzieciom temat wypracowania - Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?
Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi bezczynnie.
- Czemu nie piszesz? - pyta nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę.

Rozmawiają dwaj chłopcy:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki.

Jasio wraca ze szkoły. Już od progu woła:
- Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem pani na pytanie!
- A o co pytała?
- Kto nie odrobił lekcji.

Na lekcji biologii nauczycielka mówi:
- Pamiętajcie, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego można zachorować. A może ktoś z was poda przykład?
Zgłasza się Jasio:
- Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
- I co?
- No i zdechł.

- Kaziu, gdzie znajduje się Kanał Sueski?
- Nie wiem, profesorze, w naszym telewizorze go nie ma.

Mama pyta Jasia:
- Jasiu gdzie jest twoja złota rybka?
- W kieszeni, wziąłem ją na spacerek.

Jasio do taty:
- Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych lokali bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściwego.
- A coś tam zobaczył?
- Dziadka.

- Czy twoja matka wie, że palisz? - pyta kobieta przechodząca obok ośmiolatka palącego papierosa.
- A czy pani mąż wie, że zaczepia pani obcych mężczyzn na ulicy?

Wnuczka mówi do babci:
- Pamiętasz jak mówiłaś, że trzeba odpłacać dobrem za zło.
- Oczywiście, dziecko.
- To daj mi babciu na kino, bo rozbiłam twoje okulary.

- Mamo ja nie chce braciszka...
- Mamo ja nie chce braciszka...
- Jedz co ci dają!


- Co się stanie, jeśli naruszysz jedno z dziesięciu przykazań? - pyta katechetka ucznia.
- Pozostanie dziewięć!

- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...

- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.

Kto to jest hipokryta? - pyta pani na lekcji.
- Ja wiem - zgłasza się Jaś - to jest uczeń, który twierdzi, że lubi chodzić do szkoły.

- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...

- Tatusiu, czy Ocean Spokojny zawsze jest spokojny?
- Co za głupie pytanie! Czy nie możesz dowiadywać się o cos mądrzejszego?
- Mogę. Chciałbym wiedzieć, kiedy umarło Morze Martwe.

- Powiedz, czy dalej od nas są położone Chiny czy Księżyc? - pyta nauczyciel.
- Panie psorze, myślę, że jednak Chiny.
- A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
- Bo Księżyc już widziałem nieraz, a Chin jeszcze nigdy.

Po sprawdzeniu pracy domowej w szkole podstawowej...
- Ani jedno działanie na dodawanie nie jest wykonane prawidłowo!!!
- Ale to nie ja odrabiałem lekcje, to mój tata!!!
- A kim on jest???
- Kelnerem...

- Mamo! Mamo! - krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla się z okna:
- Czego chcesz pieroński mozolu?!
- Tomek nie chciał uwierzyć ze masz zeza...

Lekcja polskiego. Pani pyta się dzieci kto był największym polskim wieszczem. Nikt nie wie. Pani podpowiada:
- Ad...
Jasiu:
- Adam!!!
- Dobrze, a jak miął na nazwisko?
Cisza. Pani znowu podpowiada:
- Mi...
- Michnik!!!

- Kaziu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...

W szkole pani pyta się dzieci:
- Jasiu, co wiesz o Powstaniu Styczniowym?
- Jedni mówią że było, inni że dopiero będzie...
- A ty Małgosiu?
- Ja tam nie wiem, ale tata się szykuje.

Mała Zosia przedstawia się gościom:
- Jestem panna Zosia.
Po przyjęciu mama zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się mówi tylko: "Jestem Zosia". Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się:
- Jestem Zosia... ale już nie panna.

Na przystanku autobusowym mały chłopiec trąca w nogę starszego pana.
- Czy pan lubi lizaki?
- Nie.
- To proszę go na chwile potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło.

Nauczycielka pyta się dzieci, jakie zwierzęta maja w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają:
- Ja mam psa...
- Ja kota...
- U nas są rybki w akwarium...
Wreszcie zgłasza się Kazio:
- A my mamy kurczaka w zamrażarce...

- Bolku, jak nazywał się Chrobry?
- Nie wiem.
- No, przecież tak jak ty!
- Nowak?!

Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:
- Czy pan mieszka w tym zamku?
- Tak.
- A czy tam nie ma żadnego straszydła?
- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.

U dentysty mama prosi synka:
- A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie "aaa", żeby pan doktor mógł wyjąc palce z twojej buzi.

Mały chłopiec płacze na ulicy.
- Co się stało, synku? - pyta starsza pani.
- Mama dala mi pieniądze na chleb i mleko, a ja je zgubiłem Teraz na pewno dostane lanie...
- Masz tu pieniądze na chleb i mleko i już nie płacz - starsza pani głaszcze chłopca po głowie i odchodzi.
Chłopiec biegnie na róg ulicy do dwóch koleżków i woła:
- Jeszcze trzy i możemy iść do kina!

- Babciu, jak ci smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...


Mała Kasia bawi się z dziećmi na plaży. Przybiega do matki z płaczem:
- Mamo, jakieś dziecko uderzyło mnie w głowę!
- A kto to był, chłopiec czy dziewczynka?
- Nie wiem, bo było gołe!

Syn do ojca:
- Tato, słyszałem ze twój ojciec był szurnięty...
- Chyba twój! - odpowiada na to ojciec.

- Zabraniam ci używania brzydkich słów - strofuje ojciec syna.
- Ale tato, tych słów używal Mikolaj Rej!
- Juz wiecej się z nim nie baw!

Dumny ojciec do synka:
- Bocian przyniósł ci siostrzyczkę, chcesz ja zobaczyć?
- Później - pokaż mi najpierw bociana.

- Synek do mamy:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Następnym razem:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce mocno gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwiżdż mi tak po cichutku do ucha.

Ojciec z córką zwiedzają muzeum. Przed posagiem Wenus z Milo ojciec zauważa:
- No i widzisz, córeczko, do czego doprowadza obgryzanie paznokci?

- Mamo, choinka się pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni.
- Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwile chłopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki się święcą!

Do apteki wpada chłopiec i zdenerwowany pyta:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.

Mała dziewczynka właśnie skończyła mówić wierszyk.
- Czy lubisz recytować wierszyki? - pyta jeden z gości .
- Nie, ale mama zawsze mnie do tego zmusza, kiedy chce, żeby goście wreszcie poszli do domu...

Mama pyta się Jasia:
- Jasiu, jaki przedmiot w szkole najbardziej lubisz?
- Dzwonek, mamo.

Mała Ania mówi:
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt...
- Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.

- Tatusiu widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający z przystanku autobus...
- I co?
- Poszczułem go naszym psem i zdążył...

Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w pieski.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...

- Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!

Zdenerwowana mama do córki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza?!
- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają dużo forsy...

- Jasiu - pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię nauczycieli"?
- Bardzo rzadki, panie profesorze.

- Karolinko, czemu płaczesz?
- Bo wujek spadł z drabiny i połamał szafkę i stłukł wazon....
- I co, żal Ci wujka? Stało się coś wujkowi?
- Niee, ale mój brat to widział, a ja nieee.....

Kaziu, czy umyłeś już uszy?
- Nie, ale jeszcze słyszę!

- Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go wysłała do domu!
- I co pomogło?
- Tak, dzisiaj cała klasa przyszła brudna.

Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.


- Mamo, chłopcy zaczynają mnie podrywać!
- W jaki sposób, córeczko?
- Rzucają we mnie kamieniami....

Rozmowa przedszkolaków:
- Skąd się wziąłeś na świecie?
- Mama powiedziała, że bocian mnie rzucił w kapustę.
- To pewnie dlatego jesteś głąbem...

Jasiu dlaczego masz w zeszycie te same błędy co twój kolega z ławki?
- Bo mamy tego samego nauczyciela od j. polskiego...


- Tato, dlaczego żyrafy mają długie nogi?
- Aby mogły pyskami dosięgać liści na drzewach.
- To czemu liście rosną tak wysoko?
- Żeb żyrafy nie musiały się schylać.

Mała dziewczynka zobaczyła w muzeum po raz pierwszy szkielet człowieka.
- Mamo,co to jest?
- Kości zmarłego.
- To tylko mięsko idzie do nieba?

- Tatusiu, czy jak już będę dorosły, to będę mógł wszystko robić bez pytania się mamy o pozwolenie?
- Tak, synku!
- To kiedy ty, tatusiu, dorośniesz!

- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi Ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie szesć razy siedem?
- Tato dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!

Dzwoni telefon. słuchawkę podnosi pięcio letni chłopiec.
- Kto mowi?
- Czy tatuś jest w domu?
- Nie, pojechał na daczę.
- Wypoczywać?
- Nie. tatuś poiechał z mamusią.

- Dziadku, kto wynalazł pieniądze?
- Fenicjanie.
- A dlaczego wynależli ich tak mało?

- Kaziu, dlaczego płaczesz?
- Bo dałem kasi na imieniny czekoladę, a ona już ją zjadła!

- Tatusiu, dlaczego ty masz białą skórę, mama również ma białą skórę, a ja mam czarną?
- Synku, ciesz się, że nie szczekasz, taka była balanga!

- Moja siostra to ma szczęście!
- Dlaczego?
- Była na prywatce i grali w butelkę. Chłopcy mieli do wyboru: albo dać całusa albo pudełko czekoladek.
- I co?
- Przyniosła do domu 12 takich pudełek.

- Mamusiu, to jajko jest nieświeże.
- Jedz, nie gadaj.
- Mamusiu, czy dziobek tez mam zjeść?

- Tatusiu, dlaczego ty w moim dzienniczku podpisujesz oceny Niedostateczne trzema krzyżykami?
- Bo nie chce aby nauczyćiel pomyślał, że normalny człowiek Może być ojcem takiego cymbała.

- Umiesz liczyć po włosku?
- Umiem.
- To policz do trzech!
- Jeden włosek, dwa włoski, trzy włoski.

- Tato! Ten pan to nauczyciel.
- Po czym poznałeś?
- Bo zanim usiadł, dokładnie obejrzał krzesło!

Nauczyciel pyta uczniów:
- Kto z was wie czego nie można robić pod wodą?
- Siedzieć przy ognisku! - odpowiada Joasia.

- Krzysiu co to jest: najpierw czerwone, później pomarańczowe, następnie niebieskie i zielone, potem żółte, a na końcu fioletowe?
- Nie wiem.
- Ja też nie wiem, ale fajnie zmienia kolory, no nie?

- Mamo, cieszę się, że daliście mi na imię Jurek!
- A dlaczego?
- Bo koledzy w szkole też mnie tak nazywają.

- Synku! Wyglądasz jak Prosię! Czy wiesz co to znaczy? - krzyczy tata na małego synka.
- Tak tato. Jestem synem wieprza.


- Wiesz, czasami bierze mnie ochota na naukę.
- I co wtedy robisz?
- Czekam, aż mi przejdzie.

- Dzieci. Czy ktoś zna twierdzenie Pitagorasa i Talesa?
- Tak. Pitagoras twierdzi, że fizyka śmierdzi, a Tales dowodzi, że to nic nie szkodzi.

- Ile jest dwa razy dwa?
- Cztery.
- A dlaczego nie pięć?
- Bo gdybym powiedział pięć, to musiałbym klęczeć.

- Jak się pisze sygnał?
- Sygnału się nie pisze, sygnał się trąbi proszę pana.

- Ile mamy czasów?
- Trzy
- Wymień je.
- Rano, południe i wieczór.

- Co to jest cyfra nieparzysta?
- Jest to cyfra nie nasiąknięta parą.

- Jakie ptaki są najpożyteczniejsze?
- Pieczone, proszę pana.

- Proszę wyliczyć cztery zwierzęta z gatunku drapieżnych.
- Lew i trzy tygrysy.

- Moja mama jest tłumaczką i zna wiele języków.
- A mój tato zna wszystkie, bo jest laryngologiem.

- Przycisz ten magnetofon!
- Dlaczego?
- Bo przeszkadza ojcu w odrabianiu twoich lekcji!

Nauczycielka spogląda do zeszytu jednego z bliźniaków w czasie klasówki pt. "Opiszę swoją mamę".
- Dlaczego ściągasz od brata?
- Przecież mamy wspólną mamę.

Pani wychowawczyni pyta Zosię.
- Jakie jest twoje hobby?
- A co to jest hobby? - pyta Zosia.
- No... to co lubisz najbardziej.
- Zupa pomidorowa - odpowiedziała Zosia.

- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wieeem! Od telewizora do kanapy!

Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kawały : Dzieci
  Forum Forum o klasie IIIgim, szkole w Rychwaldzie ale nie tylko... Strona Główna » HUMOR
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin